Reign - sezon 1

Dziś przychodzę z kolejną recenzją serialu, ostatnią czyli Kroniki Shannary chętnie komentowaliście, więc mam nadzieję, że i tym razem uda mi się Was przekonać do obejrzenia również i tego!

Reign to serial, który powstał w 2013 roku, pierwszy sezon liczy 22 odcinków (może wydawać się, że to sporo, ale gdy zaczniecie go oglądać, uwierzcie, szybko wam minie). Obecnie liczy 3 sezony, ostatni zakończył się stosunkowo niedawno. Już wiemy, że będzie kolejny, co mnie bardzo cieszy, niestety nie jestem w stanie napisać, kiedy będzie jego premiera (na pewno 2017). 

Zarys fabuły: 

Maria Stuart to młoda dziewczyna, która wychowywała się w zakonie. Nastolatka przez piętnaści lat nie była świadoma tego, iż jest królową Szkocji. Jej pochodzenie wychodzi na jaw, kiedy jedna z zakonnic zostaje otruta. Wtedy dziewczyna wyjeżdża do Francji, aby poślubić syna króla - Franciszka. Na dworze królewskim towarzyszą jej cztery przyjaciółki, a zarazem damy dworu: Kenna, Lola, Greee i Aylee. Wybranek Marii nie jest zadowolony, iż musi poślubić królowa Szkotów. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, kiedy nieślubny syn króla - Bash zakochuje się w Marii.

 Tak naprawdę trudno napisać, jakiego gatunku jest ten serial. To taka mieszanka dramatu, romansu, czasami nawet fantasy. Jednak to co przeważa to historia. Mamy tu wiek XVI, historię Francji, Szkocji, czy Anglii. Sporo postaci żyło naprawdę np. Henryk, Maria, Katarzyna czy Franciszek, w końcu można nazwać to serialem historycznym. 

Nie obyło się oczywiście bez dworskich intryg, zdrad, niespodziewanych zwrotow akcji. To jeden z seriali, gdzie akcja leci tak szybko, że jestem pod lekkim podziwem, ile działo się w 1 sezonie. Do gry aktorskiej nie przyczepię się wcale, wręcz pogratuluję aktorom! Szczególnie Katarzyna (Megan Follows) wywarła na mnie ogromne wrażenie! To się nazywa prawdziwa, bezlitosna królowa, która zrobi wszystko, by jej dzieci były bezpieczne. Przeszkody usuwa jak drażniące owady, idąc po trupach. Metamorfoza Marii (Adelaide Kane) z nieśmiałej nastolatki do godnej narzeczonej delfina Francji też jest na plus, miło się obserwowało jak zmieniała się głowna postać. 

Co bardzo mnie cieszy, jest nawet na co zawiesić oko, od lewej Bash i Franciszek, czyli przyrodni bracia, których stosunki zmieniają się jak pogoda. A to za sprawą Marii, która nieźle namieszała i z pewnością namiesza w całej Francji.

A oto parę argumentów za tym, by obejrzeć ten serial!

• Przepiękne stroje, które niejednego zachwycą, przenoszą nas jeszcze bardziej w XVI wiek.
• Postacie, które żyły naprawdę, nawiązania do historii.
• Metamorfozy postaci, które czasami zaskakują.
• Gra aktorska i obsada, która zasługuje na brawa!
• Wartka akcja, cały czas coś się dzieje.
• Poruszanie wielu wątków, nie tylko głównych postaci.
• Dworskie intrygi, zdrady, dziwne sojusze.
• Wiele czarnych charakterów.
• Zakończenie, które -przynajmniej mnie- usatysfakcjonowało, jednocześnie zachęcało, wręcz kazało, by zacząć kolejny sezon.

Na koniec zostawiam Wam jeszcze piosenkę z serialu która naprawdę mi się spodobała, jest taka... klimatyczna bym rzekła.

I teraz zasadnicze pytanie: kto oglądał/ogląda, jakie macie zdanie na temat tej produkcji? I przede wszystkim, kogoś zachęciłam? Zapraszam do dyskusji!