Tytuł: After. Płomień pod moją skórą
Autor: Anna Todd
Liczba stron: 640
Cykl: After
Cykl: After
Wydawnictwo: Między Słowami
Rok wydania: 2015
Życie Tessy można podzielić na to, co zdarzyło się przed poznaniem Hardina i na to, co zdarzyło się później.
Kiedy Tessa zaczyna studia, jej życie wydaje się idealnie poukładane: chce spełnić marzenia o pracy w wydawnictwie i jak najszybciej połączyć się z ukochanym Noah, który czeka na nią w rodzinnym mieście.
Ale spotkanie Hardina, który wydaje się być jej całkowitym przeciwieństwem, wywróci jej życie do góry nogami. Hardin jest arogancki, zbuntowany i w niczym nie przypomina troskliwego Noah. Ale to on budzi w Tessie uczucia, jakich dotąd nie zaznała.
Słynnego "After" chyba nie muszę Wam przedstawiać. Jedni tę książkę kochają (choć większość boi się do tego przyznać) lub nienawidzą, prosta sprawa, prawda? W moim przypadku nie da się tak łatwo określić, do której grupy należę, zaraz przekonacie się, dlaczego.
Mamy tu narrację pierwszoosobową, którą całkiem lubię, ale tu jest zupełnie inaczej. Wszystko co się dzieje, jest przedstawione z perspektywy Tessy - głównej bohaterki ów powieści. Nie wiem czy w tym momencie mam się śmiać, czy płakać. Tessa to typ perfekcjonistki, od lat starała się dostać na college, rezygnując dosłownie ze wszystkiego. Ma oddanego chłopaka Noaha, którego określa najczęściej jako "miłego" (tylko i wyłącznie). Jej matka, skrzywdzona przez los, próbuje sterować życiem córki, by miała lepszą przyszłość, o jakiej marzyła sama. Dostawszy się na college, już pierwszego dnia "poznaje" niegrzecznego chłopaka jakim jest Hardin. I co się dzieje? Nagle mała Tessa musi zderzyć się z bolesną rzeczywistością, jaką jest prawdziwe życie, gdzie sama decyduje, co robi. To jedna z najbardziej irytujących dziewczęcych postaci, jakie miałam okazję poznać. Jest tak naiwna, aż szkoda mi się jej robi.
Po drugiej stronie mamy Hardina. Czyli prostaka, który rani tych, na których mu zależy, by cierpieli jeszcze bardziej. Tak, tak, robi to celowo. Ma na wyłączność masę dziewczyn, sam jest w bractwie i oczywiście typowy z niego Bad boy, i co? Nagle interesuje się malutką Tessą, która mieszka w pokoju z przyjaciółką Hardina. Moim skromnym zdaniem ten chłopak ma lekkie problemy psychiczne, ale może się mylę.
Teraz przejdźmy do samego języka i ogólnej oceny fabuły etc. Tak więc pierwsze, co rzuciło mi się w oczy podczas czytania, to mega krótkie rozdziały. Aż dziw bierze, że jest ich w sumie 97! Ale wiecie dlaczego tak jest? Dlatego, że początkowo książka ta była zwykłym opowiadaniem na Wattpadzie, a tam niestety książki liczą aż tyle rozdziałów. Dlatego nie lubię czytać czegoś, co było na Wattpadzie, a w wersji papierowej i poprawionej niestety nadal widzi się to podobieństwo. Tak samo jak "Hardin", czyli wcześniejszy Harry Styles z 1D (tak, to był niezły ff, bo sama początkowo go czytałam). Ale jako realna książka, ta pozycja nie ma szansy się utrzymać. Brak tu logiki, schematyczność aż razi... Bohaterowie płytcy, aż serce boli.
Sama fabuła jak na new adult, nie jest aż taka zła, ale mam wrażenie jakbym czytała to samo, tyle że x20 razy. Czyli; kłótnia- niekłótnia- kłótnia-niekłótnia. Tak dla jasności, w miejsce "niekłótnia" trzeba wstawić inne słowo. Dla jasności ta książka jest kierowana do tej starszej części młodzieży... Dodatkowo, to, co się dzieje w książce wydaje mi się mało realne.
Ale, ale! Żeby nie było tak źle, cicho wam powiem, że mimo tego wszystkiego, podczas czytania nie zwracałam aż takiej dużej uwagi na te sprawy. To typowy odmóżdżacz na lato, gdzie nie musimy myśleć, dosłownie. Nie bijcie, ale tę pozycję czytało mi się nawet przyjemnie. I planuję kupić kolejne tomy, bo, bo, bo tak! Uwielbiam czytać na wattpadzie, więc pewnie z tego względu ta historia nie wydawała mi się aż taka tragiczna. Pewnie i tak wszystko skończy się fantastycznie, ale Tessa i Hardin, to takie połączenie, że naprawdę chce mi się śmiać.
Kiedy Tessa zaczyna studia, jej życie wydaje się idealnie poukładane: chce spełnić marzenia o pracy w wydawnictwie i jak najszybciej połączyć się z ukochanym Noah, który czeka na nią w rodzinnym mieście.
Ale spotkanie Hardina, który wydaje się być jej całkowitym przeciwieństwem, wywróci jej życie do góry nogami. Hardin jest arogancki, zbuntowany i w niczym nie przypomina troskliwego Noah. Ale to on budzi w Tessie uczucia, jakich dotąd nie zaznała.
Słynnego "After" chyba nie muszę Wam przedstawiać. Jedni tę książkę kochają (choć większość boi się do tego przyznać) lub nienawidzą, prosta sprawa, prawda? W moim przypadku nie da się tak łatwo określić, do której grupy należę, zaraz przekonacie się, dlaczego.
Mamy tu narrację pierwszoosobową, którą całkiem lubię, ale tu jest zupełnie inaczej. Wszystko co się dzieje, jest przedstawione z perspektywy Tessy - głównej bohaterki ów powieści. Nie wiem czy w tym momencie mam się śmiać, czy płakać. Tessa to typ perfekcjonistki, od lat starała się dostać na college, rezygnując dosłownie ze wszystkiego. Ma oddanego chłopaka Noaha, którego określa najczęściej jako "miłego" (tylko i wyłącznie). Jej matka, skrzywdzona przez los, próbuje sterować życiem córki, by miała lepszą przyszłość, o jakiej marzyła sama. Dostawszy się na college, już pierwszego dnia "poznaje" niegrzecznego chłopaka jakim jest Hardin. I co się dzieje? Nagle mała Tessa musi zderzyć się z bolesną rzeczywistością, jaką jest prawdziwe życie, gdzie sama decyduje, co robi. To jedna z najbardziej irytujących dziewczęcych postaci, jakie miałam okazję poznać. Jest tak naiwna, aż szkoda mi się jej robi.
Po drugiej stronie mamy Hardina. Czyli prostaka, który rani tych, na których mu zależy, by cierpieli jeszcze bardziej. Tak, tak, robi to celowo. Ma na wyłączność masę dziewczyn, sam jest w bractwie i oczywiście typowy z niego Bad boy, i co? Nagle interesuje się malutką Tessą, która mieszka w pokoju z przyjaciółką Hardina. Moim skromnym zdaniem ten chłopak ma lekkie problemy psychiczne, ale może się mylę.
Teraz przejdźmy do samego języka i ogólnej oceny fabuły etc. Tak więc pierwsze, co rzuciło mi się w oczy podczas czytania, to mega krótkie rozdziały. Aż dziw bierze, że jest ich w sumie 97! Ale wiecie dlaczego tak jest? Dlatego, że początkowo książka ta była zwykłym opowiadaniem na Wattpadzie, a tam niestety książki liczą aż tyle rozdziałów. Dlatego nie lubię czytać czegoś, co było na Wattpadzie, a w wersji papierowej i poprawionej niestety nadal widzi się to podobieństwo. Tak samo jak "Hardin", czyli wcześniejszy Harry Styles z 1D (tak, to był niezły ff, bo sama początkowo go czytałam). Ale jako realna książka, ta pozycja nie ma szansy się utrzymać. Brak tu logiki, schematyczność aż razi... Bohaterowie płytcy, aż serce boli.
Sama fabuła jak na new adult, nie jest aż taka zła, ale mam wrażenie jakbym czytała to samo, tyle że x20 razy. Czyli; kłótnia- niekłótnia- kłótnia-niekłótnia. Tak dla jasności, w miejsce "niekłótnia" trzeba wstawić inne słowo. Dla jasności ta książka jest kierowana do tej starszej części młodzieży... Dodatkowo, to, co się dzieje w książce wydaje mi się mało realne.
Ale, ale! Żeby nie było tak źle, cicho wam powiem, że mimo tego wszystkiego, podczas czytania nie zwracałam aż takiej dużej uwagi na te sprawy. To typowy odmóżdżacz na lato, gdzie nie musimy myśleć, dosłownie. Nie bijcie, ale tę pozycję czytało mi się nawet przyjemnie. I planuję kupić kolejne tomy, bo, bo, bo tak! Uwielbiam czytać na wattpadzie, więc pewnie z tego względu ta historia nie wydawała mi się aż taka tragiczna. Pewnie i tak wszystko skończy się fantastycznie, ale Tessa i Hardin, to takie połączenie, że naprawdę chce mi się śmiać.
Nie czytałam, ale jestem jej ciekawa. Właśnie wiem, że nie mogę od tej pozycji za wiele wymagać i nie jest to literatura wysokich lotów, ale mimo wszystko jestem mnie ciekawi. Kupować jej nie będę raczej, ale jeśli zauważę ją w bibliotece to chętnie się z nią zapoznam :)
OdpowiedzUsuńI to jest dobre podejście. :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńByłam rozczarowana pierwszym tomem, NUDA, SCHEMAT... Mimo wszystko czytałam dalej i tom trzeci już się zakwalifikował do moich ulubionych;) Także dla mnie ta seria zyskuje z kolejnymi tomami, ubawiłam się, troszkę się też poirytowałam. HARDIN to prostak i cham w każdej części, jakoś nie mogłam się do niego przekonać, ale czytałam ich perypetie z zainteresowaniem:)
OdpowiedzUsuńMam dokkładnie tak samo! :D
UsuńMam dokkładnie tak samo! :D
UsuńNie czytałam, ale chcę przeczytać. Pozdrawiam http://kochaneksiazki.blogspot.com
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę, by lektura tej książki zainteresowała cię :)
UsuńRównież pozdrawiam!
W takim razie życzę, by lektura tej książki zainteresowała cię :)
UsuńRównież pozdrawiam!
Również mam co do niej średnie odczucia. Męczyła mnie schematami i tym że była do bólu przewidywalna, ale z drugiej strony wciągała, i to mocno.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco! :)
Podróże w książki
Tak, z jednej strony schemat na schemacie, ale wciąga i to nieźle. :>
UsuńRownież pozdrawiam!:)
Tak, z jednej strony schemat na schemacie, ale wciąga i to nieźle. :>
UsuńRownież pozdrawiam!:)
Nie czytałam i nie zamierzam.Słyszałam tyle negatywnych opinii,że nie mam zamiaru czytać tego.. :)
OdpowiedzUsuńCzasami sugerowanie się całkowicie opinią innych, odbiera nam subiektywną ocenę danej książki :) Ale w tym przypadku nie będę tej pozycji polecać, bo nie ma co się oszukiwać, nie jest to wybitna literatura:>
UsuńCzasami sugerowanie się całkowicie opinią innych, odbiera nam subiektywną ocenę danej książki :) Ale w tym przypadku nie będę tej pozycji polecać, bo nie ma co się oszukiwać, nie jest to wybitna literatura:>
UsuńTej serii niestety nie zamierzam nawet zaczynać. Dość złego się o niej nasłuchałam :)
OdpowiedzUsuńKażdy ma prawo wyboru :D
UsuńKażdy ma prawo wyboru :D
UsuńMi ta seria podobała się, choć czasami mnie wszystko irytowało. Przeczytałam ją w tempie ekspresowym, więc dla mnie dużo to mówi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest stron - kilk!
U mnie aż tak szybko z nią nie poszło, bo parę stron jednak ma, ale nie ociągałam się jakoś :D
UsuńRównież pozdrawiam!:)
U mnie aż tak szybko z nią nie poszło, bo parę stron jednak ma, ale nie ociągałam się jakoś :D
UsuńRównież pozdrawiam!:)
Czytałam całą serię. Ta ksiązka jest do dupy, ALE, WCIĄGA. Tak, i jestem na siebie zła, ale tak było. Miałam dość, miałam ochotę wyrzucić przez okno książkę, a jednak czytałam dalej.
OdpowiedzUsuńHah, miałam tak samo ;))
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCały fenomen tej książki jest niesamowicie dziwny! Muszę się przyznać, że sama nie potrafiłabym znaleźć wiele faktów przemawiających za tą książką w pozytywnym znaczeniu, ale mimo to... nie mogę się od niej oderwać. To dziwne i nieracjonalne, ale ,,After" ma w sobie to coś. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie na rozdanie :)
Dominika z booksofsouls.blogspot.com
Czytałam, dobrnęłam aż do trzeciego tomu, przeszkadzały mi powielane wątki, przez co historia zyskiwała SETKI niepotrzebnych stron, jak to bywa w internetowych fanfikach. Książka lekka i intrygująca, ale zaczęłam męczyć się już tą historią... na razie ją sobie odpuszczam. :) Super recenzja, zdjęcie i blog! Pozdrawiam! :) https://faanbook.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń